April
Weszłam do domu. Z pozoru normalne mieszkanie, ale ja wiedziałam, że coś jest nie tak. Telewizor grał na cały regulator a między nadawanymi właśnie wiadomościami pobrzękiwały szklane butelki. Przyćmione światło w przedpokoju dawało niewielki widok na salon. Nie chciałam tam nawet zaglądać, wiedziałam kto tam jest. Już miałam pobiec na górę do swojego pokoju, kiedy z kuchni wyszła moja matka z kolejną porcją alkoholu dla mojego ojca. Hura, spelunka po całości. Nie zdziwiłabym się gdybyśmy o tej godzinie mieli jeszcze gości dla towarzystwa. Bo co to za impreza bez kumpli i obijania mord na pożegnanie, no nie? Wracając do mojej mamy. Pewnie była pewna, że cały dzień siedziałam w swoim pokoju, bo kiedy ujrzała mnie w takim stanie upuściła cztery butelki, które z głośnym hukiem rozbiły się o podłogę. Ojej, cóż za strata. Znowu nie będzie na chleb, bo trzeba będzie uzupełnić zapasy? Ups. Całe szczęście, że nie wydałam swoich 15$ będę miała chociaż na chleb.
- Co ty tam kurwa wyprawiasz? Chodź tutaj, skończyło się piwo! - rozległ się krzyk mojego ojca z pokoju obok. Obie stałyśmy jak wmurowane. Czułam, że stanie się coś okropnego, ona też. Powiedziała do mnie bezgłośnie "uciekaj" w chwili, gdy obok niej stanął wysoki mężczyzna. Spojrzał w dół, wszędzie było pełno szkła a podłoga lepiła się od rozlanego płynu. Oddychał coraz ciężej, złość w nim rosła, był wściekły. Kobieta przede mną zbledła na twarzy, bała się równie mocno jak ja.
Zdążyłam krzyknąć tylko "Nie!" kiedy upadła na ziemię a szkło pokaleczyło jej całą twarz i ręce. Krew była wszędzie, było mi niedobrze. Podbiegłam do niej, żeby sprawdzić czy nic jej się nie stało, ale w tej samej chwili ten kat złapał mnie za włosy podciągając do góry na wysokość swojej twarzy.
- Ty pierdolona wywłoko. - bełkotał.
Z oczu płynęły mi łzy, czułam jak włos po włosku odrywają się od mojej skóry. Ale on nie przestawał. Nie poluźniał uścisku. Zakręcił sobie moje długie włosy na ręku po czym rzucił mną o ścianę.
- Gdzie byłaś mała dziwko?! - zbliżał się w moją stronę, ledwo utrzymując się na nogach. Osunęłam się po ścianie na ziemie i zaczęłam pełznąć w stronę kuchni, żeby złapać coś co powstrzymałoby go przed kolejnym ruchem. Byłam tak blisko szafek, tak bardzo blisko...ale on złapał mnie za nogę i zaczął ciągnąć po ziemi z powrotem do przedpokoju. Nie miałam siły się zapierać. Szkło powbijało mi się w dłonie i ręce. Krwawiłam. Moja mama leżała nieruchowo. Scena jak z horroru. Nie miałam siły krzyczeć ani nawet płakać. Wydałam z siebie z tłumiony krzyk, kiedy poczułam ból z lewej strony. Zaczął mnie kopać jakbym była workiem. Tak bardzo bolało. Nikt nie mógł mi pomóc.
- Odpowiedz! - wydzierał się coraz głośniej, a ja nie mogłam już oddychać.
- Pieprz s...ię. - ledwo z siebie wydusiłam.
- Coś ty powiedziała?! - był tak wściekły, że jego twarz zrobiła się purpurowa.
Znowu złapał mnie za włosy. Chciałam uderzyć go i uciec, ale nie mogłam zostawić na pastwę tego debila mojej nieprzytomnej mamy. Może nie była najlepszym rodzicem, ale kochałam ją.
Czułam jak głowa pulsuje mi z bólu, szkło pozostawiło po sobie otwarte rany z których sączyła się krew. Wszystko dookoła wirowało mi jakbym była na karuzeli, a po chwili nie czułam już nic. Widziałam tylko przemieszczające się obrazy, wiedziałam że spadam po drewnianych schodach, ale nic mnie już nie bolało.
Justin
Będąc już w domu pierwszą rzeczą którą zrobiłem był gorący prysznic po tym zwariowanym dniu. W czasie kiedy woda strumieniami spływała po moim nagim ciele jeszcze raz próbowałem sobie przypomnieć cały przebieg akcji, która wydarzyła się po przyjściu tej dziewczyny o imieniu..., chyba nazywała się Sky. Swoją drogą była całkiem niezła, ale nie należała to tych które preferowałem. Po wyjściu z łazienki owinięty białym ręcznikiem w pasie ruszyłem do kuchni po coś do jedzenia. Cały dzień nic nie jadłem, umierałem z głodu. Jako że mieszkałem sam moja lodówka nie była przepełniona jedzeniem. Nie była pusta, ale... Oprócz światełka miałem również pół butelki mleka, parę jajek, jakieś piwo i plasterki szynki (chyba sprzed wojny światowej, dobrze że jeszcze nie zaczęły chodzić). Zamknąłem lodówkę, nic nie przykuło mojej uwagi na tyle by coś z niej zjeść. Trzeba będzie zrobić zakupy. Wyjąłem z szafki paczkę chipsów po czym udałem się na boso do salonu, gdzie czekał na mnie telewizor z całą stertą płyt DVD.
Włączyłem jakiś horror i przy zgaszonym świetle zacząłem go oglądać.
Gdzieś w środku filmu, gdzie morderca właśnie wchodził oknem by złapać swoją ofiarę na ulicy rozległo się wycie syren. Byłem tak skupiony na filmie, że gdy rozeszło się wycie aż drygnąłem. Podszedłem do okna a zza firanki zobaczyłem przemieszczający się radiowóz policyjny oraz pogotowie. Ciekawe co się stało - pomyślałem po czym wróciłem do oglądania filmu.
________________________________________________________
Tak wiem! Sama naginam swoje zasady, ale to wszystko dla was!
Wiecie, tak z miłości :D
Co myślicie o tym rozdziale?
Mam do was również małą prośbę, nie chciałam robić nowego posta z informacją dlatego mam nadzieję, że dalej to czytasz! Sprawa jest taka, że nie jestem jakoś bardzo znana na twitterze, a chciałabym żeby ludzie dowiedzieli się o tym fanfiction. Więęęc, chciałabym was prosić o pomoc (moglibyście to dla mnie zrobić?) Proszę chociaż raz dziennie piszcie tweet zachęcający do czytania, czy coś w tym stylu. Naprawdę będę wam wdzięczna. #muchlove
- Odpowiedz! - wydzierał się coraz głośniej, a ja nie mogłam już oddychać.
- Pieprz s...ię. - ledwo z siebie wydusiłam.
- Coś ty powiedziała?! - był tak wściekły, że jego twarz zrobiła się purpurowa.
Znowu złapał mnie za włosy. Chciałam uderzyć go i uciec, ale nie mogłam zostawić na pastwę tego debila mojej nieprzytomnej mamy. Może nie była najlepszym rodzicem, ale kochałam ją.
Czułam jak głowa pulsuje mi z bólu, szkło pozostawiło po sobie otwarte rany z których sączyła się krew. Wszystko dookoła wirowało mi jakbym była na karuzeli, a po chwili nie czułam już nic. Widziałam tylko przemieszczające się obrazy, wiedziałam że spadam po drewnianych schodach, ale nic mnie już nie bolało.
Justin
Będąc już w domu pierwszą rzeczą którą zrobiłem był gorący prysznic po tym zwariowanym dniu. W czasie kiedy woda strumieniami spływała po moim nagim ciele jeszcze raz próbowałem sobie przypomnieć cały przebieg akcji, która wydarzyła się po przyjściu tej dziewczyny o imieniu..., chyba nazywała się Sky. Swoją drogą była całkiem niezła, ale nie należała to tych które preferowałem. Po wyjściu z łazienki owinięty białym ręcznikiem w pasie ruszyłem do kuchni po coś do jedzenia. Cały dzień nic nie jadłem, umierałem z głodu. Jako że mieszkałem sam moja lodówka nie była przepełniona jedzeniem. Nie była pusta, ale... Oprócz światełka miałem również pół butelki mleka, parę jajek, jakieś piwo i plasterki szynki (chyba sprzed wojny światowej, dobrze że jeszcze nie zaczęły chodzić). Zamknąłem lodówkę, nic nie przykuło mojej uwagi na tyle by coś z niej zjeść. Trzeba będzie zrobić zakupy. Wyjąłem z szafki paczkę chipsów po czym udałem się na boso do salonu, gdzie czekał na mnie telewizor z całą stertą płyt DVD.
Włączyłem jakiś horror i przy zgaszonym świetle zacząłem go oglądać.
Gdzieś w środku filmu, gdzie morderca właśnie wchodził oknem by złapać swoją ofiarę na ulicy rozległo się wycie syren. Byłem tak skupiony na filmie, że gdy rozeszło się wycie aż drygnąłem. Podszedłem do okna a zza firanki zobaczyłem przemieszczający się radiowóz policyjny oraz pogotowie. Ciekawe co się stało - pomyślałem po czym wróciłem do oglądania filmu.
________________________________________________________
Tak wiem! Sama naginam swoje zasady, ale to wszystko dla was!
Wiecie, tak z miłości :D
Co myślicie o tym rozdziale?
Mam do was również małą prośbę, nie chciałam robić nowego posta z informacją dlatego mam nadzieję, że dalej to czytasz! Sprawa jest taka, że nie jestem jakoś bardzo znana na twitterze, a chciałabym żeby ludzie dowiedzieli się o tym fanfiction. Więęęc, chciałabym was prosić o pomoc (moglibyście to dla mnie zrobić?) Proszę chociaż raz dziennie piszcie tweet zachęcający do czytania, czy coś w tym stylu. Naprawdę będę wam wdzięczna. #muchlove
Mogę być Twoją chodzącą reklamą haha :c Pisz dalej, bo chcę wiedzieć, co się wydarzy :c
OdpowiedzUsuńświetny rozdzial ! :) masz talent, serio. :) nie zmarnuj go :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.xx
To takie hjdfisok iubfhjid nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńJa chce kolejny : )
OdpowiedzUsuńmatko boska sbdhsbefgbhrug <3
OdpowiedzUsuń@dameshawty
kurde o.o ale sie dzialo. rodział jest sukyblkjfdbc jak zawsze ;) xo
OdpowiedzUsuńŚwietne :*
OdpowiedzUsuńPisz szybciej bo nie mogę się doczekac nastepnego ;)masz talent dziewczyno kocham cie
OdpowiedzUsuńPłacze, wzruszyło mnie to
OdpowiedzUsuńKOCHAM TWOJE OPOWIADANIA
OdpowiedzUsuńPoprosiłam koleżanki, żeby weszły i pokomentowały ci trochę i nawet one stwierdziły, że mega rozdziały piszesz :)
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od tego opowiadania
OdpowiedzUsuńjeszcze nie czytałam takiego opowiadania. oryginalne i perfekcyjne. ♥
OdpowiedzUsuń@fuckthelove0
KOCHAM TO OPOWIADANIE XD
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie bo jest bardzo ciekawe i z każdym rozdziałem bardzo się uzależniam :D Liczę na bardzo długie rozdziały i życzę weny w dalszym pisaniu tego cudownego bloga <3
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie, jest mi naprawdę bardzo miło :)
UsuńKiedy następny rozdział ??
OdpowiedzUsuńdzisiaj :)
UsuńWspaniałe *.* czekam na więcej .
OdpowiedzUsuńJEJKU KOCHAMMMMMM TOO MOCNO
OdpowiedzUsuń